Jest pewien problem. A polega on na tym, że to właśnie od tego rozdziału (trzeciego) pojawia się tzw. "dziura" w opowiadaniu! Brakuje paru rozdziałów, a ja nie mam ich jeszcze napisanych (to znaczy jestem w trakcie ich pisania...), tak więc najprawdopodobniej następny rozdział dodam w przyszłym tygodniu. Tyle czasu powinno wystarczyć mi na to, bym miała czas na napisanie i poprawienie tych 2-3 rozdziałów, które muszę skończyć. Do tego czasu... Cóż, będę pracować ;) Postaram się zmobilizować, i może kto wie- dodam następną notkę już w poniedziałek, albo już w niedzielę? O ile, rzecz jasna, choroba mi na to pozwoli (serio, nie ma nic lepszego niż chorować w ferie po prostu... :/) Ale! ale!- może się zdarzyć, że umieszczę wtedy parę rozdziałów naraz! Cóź, doszłam po prostu do wniosku, że gdybym publikowała tylko 1 raz na tydzień, to dopiero za rok byście były na tym etapie "Maski", który obecnie piszę! A to dopiero gdzieś tak jej połowa! A w każdym razie gdzieś tak koło 3/4 (mam dosyć sporo rozdziałów, więc same wiecie... Aż tyle tygodni to trochę przegięcie... ;P Nie wiem zresztą, czy w następnym roku będę miała jeszcze większą harówkę... Znając życie pewnie tak...) Przepraszam, i mam nadzieję że nie macie mi niczego za złe... :) Ale powiem jedno- paskudny ból gardła i równie porządny katar to już chyba wystarczająca pokuta za moje lenistwo... :P
Pozdrawiam wszystkich zdrowych (i chorych)!
(Pokutująca) Florence ];-)